To gdzieś na środku Europy i chyba kiedyś żyły tam wampiry – mniej więcej na tym kończą się skojarzenia przeciętnego Polaka związane Rumunią. Jak to możliwe, skoro nasze granice dzieli w linii prostej zaledwie 100 kilometrów? Niestety, ale powoduje to fakt, że jest to kraj nadal walczący z wieloma stereotypami, wychodzący kryzysu i omijany przez typowych turystów, szukających popularnych sposobów na rozrywkę. Jeżeli poszukujesz przygód, piękna i odmiennej, fascynującej kultury, na pewno Ci się spodoba. Przecież po niezapomniane przeżycia nie trzeba lecieć na drugi koniec świata!
Magiczne miejsca
Transylwanię rozsławiła historia o Draculi. Obecnie przez cały region biegnie wampirzy szlak. wzdłuż którego znajdują się miejsca mniej lub bardziej związane z hrabią. Nawet, jeśli ktoś nie przepada za krwawymi historiami, warto podczas zwiedzanie trasy zwiedzić malownicze monastyry i Katedrę Świętej Trójcy w mieście Sighisoara. Miłośnicy architektury powinni odwiedzić także Siedmiogród, z jego tajemniczymi warowniami wzniesionymi na skałach w czasach niemieckiego panowania oraz świątynie i dwory Bukaresztu.
Natura w czystej postaci
Każdy, kto miał okazję trafić na zatłoczony szlak w środku sezonu, ma prawo być zrażonym do górskich wędrówek. Odwiedzenie północnej Rumunii może łatwo sprawić, że znów się je pokocha. Piesza wycieczka po połoninach Bukowiny i Marmaroszu to przeżycie jedyne w swoim rodzaju. W skrytych wśród lasów wioskach zachowało się drewniane budownictwo pasterskie, a po oddaleniu się od nich, nie spotyka się już żadnych śladów cywilizacji. Przeniesienie się na południowy wschód kraju daje możliwość wypoczynku nad Morzem Czarnym. Najpiękniejszą częścią wybrzeża jest Park Narodowy Delta Dunaju, który stanowi największy teren podmokły w Europie. Warto po plażowaniu pojechać tam, by zobaczyć stada kormoranów i pelikanów nad rozlewiskami.
Kultura radości
Rumuńskich charakterów nie stłamsiły lata walk o władzę pomiędzy dynastią Habsburską, Imperium Osmańskim i lokalnymi możnymi, ani czas komunizmu. Mieszkańcy wciąż podchodzą do życia z optymizmem, a do gości z życzliwością. Chyba najlepszym tego świadectwem jest wpisany na listę UNESCO cmentarz we wsi Sapanta. Nagrobki zachwycają całą gamą wyrazistych kolorów i wesołymi obrazkami przedstawiającymi leżących tam zmarłych takimi, jakimi byli za życia, na przykład podczas wykonywania konkretnych zawodów. Są nawet żartobliwe wierszyki! Twórcy wyrazili w ten sposób, że w ich kulturze śmierć nie jest smutnym końcem, tylko początkiem radości w niebie. Nie powinno się unikać kontaktu z Rumunami podczas wizyty. Chętnie pomogą, opowiedzą ciekawe historie (o ile pozwoli na to znajomość języka) i poczęstują tradycyjną potrawą, taką jak mamałyga, ciorba (podobna do kwaśnicy) lub kiełbaski z baraniny.
Niezwykłość tego zakątka świata wynika z położenia w malowniczym rejonie geograficznym, a także z bogatej historii. Mieszają się tam wpływy tureckie, rosyjskie i austrowęgierskie. Ukształtowana w ten sposób kultura narodowa jest unikalna, zdecydowanie warta przyjrzenia się jej z bliska.